środa, 12 lutego 2014

Motywacja

Tym razem będzie nie tyle o angielskim co "dookoła" języka i nauki w ogóle.
Jak myślicie, co jest najważniejsze w jakiejkolwiek dziedzinie życia? Niech to będzie nauka języka, pójście na zakupy, odrobienie lekcji, nauczenie się na egzamin, znalezienie i utrzymanie pracy, zrobienie obiadu... można by tak wymieniać w nieskończoność. Każdy aspekt naszego codziennego życia, od momentu wstania z łóżku do czasu położenia się w nim, to góra decyzji, które, chcąc nie chcąc, muszą zostać przez nas podjęte.
DECYZJA
To słowo-klucz. Codziennie podejmujemy ich setki, a nawet tysiące. Od tych błahych, niemalże "nieświadomych", do tych ważących na naszym życiu, w bliższym lub dalszym znaczeniu tego słowa. Przykład? Którakolwiek nie byłaby godzina, gdy czytasz ten post masz za sobą najpewniej dziesiątki lub setki decyzji, chociażby - wstanie z łóżka, ubranie się (co ja mam na siebie włożyć?!), śniadanie, kawa, włączenie komputera.... Nasze życie składa się z góry decyzji, o których nawet nie myślimy.
Tymczasem te decyzje, o których nawet nie myślimy, kształtują naszą codzienność i życie. Z ich pomocą tworzymy rutyny dnia codziennego, lub też z nich rezygnujemy.

Właśnie gdy chcemy podjąć decyzję o ZMIANIE rutynowego, wpojonego nam działania, potrzebujemy, mniejszej lub większej, MOTYWACJI.

Bo czym jest motywacja? Najprościej mówiąc, jest to powód. Powód, dla którego uznajemy, że chcemy, warto coś zmienić. Że ta zmiana spowoduje, że nasze życie stanie się lepsze. Brzmi pięknie. Problem polega na tym, że pomiędzy znalezieniem motywacji a wytrwaniem w postanowieniu jest jeszcze piekielnie długa droga. Psychologowie twierdzą, że aby motywacja była skuteczna, musi ona pochodzić z WEWNĄTRZ nas samych. Czyli, podejście "robię tak  bo ktoś mi każe" może (ale nie musi!) nam nic nie dać, bo dopóki nie znajdziemy w nas samych powodu do zmiany, sami nie będziemy wewnętrznie do niej przekonani, to w większości przypadków jesteśmy skazani na porażkę. Powód? To nie jest nasza motywacja wewnętrzna, tylko wzbudzona przez kogoś lub coś z zewnątrz. A w chwili, gdy sami chcemy coś zmienić i będziemy działali na zasadzie małych kroczków, będziemy mogli przysłowiowe góry przenosić. A dlaczego? Bo będziemy mieć SIŁĘ! która weźmie się z przekonania, że możemy wziąć życie w nasze ręce, zmienić je, przestać narzekać i stworzyć sobie lepszą przyszłość i świat niż, ten, który ma nam do zaoferowania zwykła codzienność i państwo.

Dziękuję blogom z Blogowej Grupy Samorozwoju za motywację do działania :)
http://www.twojwybortwojaprzyszlosc.pl/
http://lasubmersion.blogspot.com/

i wielu innym :)

3 komentarze:

  1. Dobrze napisane. Czasem jest to tylko podjęcie decyzji, a czasem aż.. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy post... :) Myślę, że wiele osób zainteresowanych nauką języków prędzej czy później sięgnie po filmiki lub książki z dziedziny rozwoju osobistego. Ja sama z takich korzystam i muszę przyznać, że stanowią świetne źródło motywacji :)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie!

    http://hone-your-english.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie! sama nauka języka to za mało, za tym wszystkim stoi 'rozwój' szerzej rozumiany

      Usuń